Z góry ostrzegam, że będzie to jeden z moich dłuższych postów :-)
Nie mam tendencji do rozpisywania się, ale ostatnio dużo się działo...
Tak więc po dłuższej przerwie, dziś właśnie postanawiam nadrobić zaległości.
W końcu zmobilizowałam się do jakiejś twórczej pracy.
Ostatnio ogarnęła mnie ogólnie pojęta niemoc...gdyby nie dziewczyny, za pewne nadal tkwiłabym w próżni, a tak dzięki nim złapałam wenę, w której przypływie powstało naprawdę jak na moje ostatnie możliwości dużo prac.
Na początek pokażę Wam magnesiki, które robi się bardzo przyjemnie i łatwo
Powstała również kosmetyczka i woreczek
I skrzydlate serducho
oraz zaczątek świątecznych ozdób w postaci gąsek
A teraz powrócę do tematu powrotu mojej weny...
Spotkanie było bardzo udane i tak jak już Kasia napisała u siebie rozmawiałyśmy ze sobą tak, jakbyśmy się znały już parę dobrych lat. Dziewczyny przygotowały dla mnie śliczne upominki, a ja gapa, z braku weny i czasu nie miałam nic dla nich....jednakże po takim spotkaniu, wena powróciła i szybciutko nadrobiłam zaległości, tak więc i dziewczyny dostały już coś ode mnie.
Kasia obdarowała mnie małym przecudnym filcowym misiem i innymi drobiazgami (jak widać podkładka została przeze mnie użyta jeszcze przed zrobieniem zdjęcia). Kołatka to świetna zabawka dla mojej Ewy, ach jak ona polubiła ten dźwięk, tylko mój mąż jakoś mniej:-)
Madzia zrobiła dla mnie precyzyjne i przydatne biscornu, które już mieści w sobie moje szpilki i igły,
oraz filcowe serduszko
A dzisiaj miałam kolejne przemiłe spotkanie, z jeszcze jedną Nysanką z pochodzenia, czyli Kasią.
Do niedawna nawet nie przypuszczałam, że może nas być aż tyle:-)
Pogawędziłyśmy sobie i spędziłyśmy miło popołudnie.
Kasia obdarowała nie tylko mnie, ale również moją Ewcię, która dostała od niej śliczną sukieneczkę. Swoją drogą, ma szczęście ta moja mała dama, bo to już nie pierwszy prezent dla niej od Was.
A to mój upominek od Kasi - bardzo gustowny porcelanowy dzwoneczek. Do zdjęcia zawiesiłam go na lampie, ale muszę mu znaleźć godne miejsce w moim salonie.
No i jakby prezentów było mało, to jeszcze udało mi się wygrać po raz pierwszy Candy u Any.
Nie ma jak to dobra passa!!!
Grafiki są super i już nie mogę się doczekać przesyłki od Ani.
A nie mówiłam, że będzie długo...
Ale przyznacie, że było warto przeczytać do końca :-)
Pozdrawiam Was cieplutko!!!
Sylwio, ale Ci dobrze, że masz tam w Nysie inne blogowiczki, z którymi można napić się kawki :)
OdpowiedzUsuńTwoje prace piękne :) ja do magnesików jeszcze nie usiadłam ( ale przyjdzie na nie czas i wena twórcza).
Gąski są cudne :) a te wszystkie prezenty, które dostalaś tylko pozazdrościć :)
Pozdrawiam
Agata
Nie było aż tak długo ;) Fajnie tak się spotkać w życiu realnym. Ja to chyba jestem samotny biały żagiel w blogowym świecie;) Świetne prezenty!
OdpowiedzUsuńTwoje cudeńka również a może jak zwykle urocze.
A kołatka, no cóż co się nie robi dla radości swojego dziecka ; )
Buziaki dla Was!
Sylwio, prace które wykonałas jak zawsze fantastyczne. Szczególnie kosmetyczka przypadla mi do serca ;) Co do spotkania to tak jak już wspomiałam - tylko pozazdrościć :) Uścisków moc posyłam serdecznych i ciepło pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMagnesiki są cudne;-) gąska już zamieszkała w aloesie;-) dzięki Kochana za wczorajsze pogaduszki a Ewcia miodzio, skradła serducho mojego męża w tak krótkim czasie;-) a po Waszym wyjściu jeszcze szczeliłam królika;-)
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem, super prace i fajne prezenty, świetnie jest się tak spotkać w realu, prawda? ;)) Ogromnie podoba mi się komplet woreczek plus kosmetyczka, elegancko i super wykonane :))
OdpowiedzUsuńFajnie jest sie spotkac na zywo :)mam nadzieje ze kiedys tez tego doswiadcze :) Prezenty sliczne otrzymals, gaski sa urocze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne rzeczy uszylas, gaski sa bardzo wesole, fajnie, ze moglas sie spotkac z innymi blogowiczkami i zazdroszcze slicznych prezentow:-)
OdpowiedzUsuńbuziole
Basia
ładniutkie są te magnesiki, muszę chyba spróbować...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpowrót w wielkim stylu :))))
OdpowiedzUsuńZaszalałaś twórczo.
OdpowiedzUsuńMagnesiki bardzo mi sie podobaja.
Gąski sa boskie.
Fajnie , ze spotkałas się z innymi blogowymi koleżankami.
buziaki i pozdrowienia
Sylwia fajnie ze wrocilas do pracy tworczej i niech ta niemoc juz nie wraca!
OdpowiedzUsuńSpotkania musialy byc fantastyczne, normalnie zazdraszczam:-)))))
Pozdrawiam
Dziewczyny, fakt spotkanie na żywo to jest bardzo fajna sprawa, każda ma tyle do powiedzenia, że czas leci jak błyskawica:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za miłe słówka.
O tej porze roku nie trudno o "niemoc tworcza" - mam podobnie;)
OdpowiedzUsuńWidac jednak ze Ty bardzo efektywnie ja zwalczasz. Ptaszorki sa przesliczne:)
Pozdrawiam!
Pięknie!!! Ja tam chcę jeszcze! w gaskach się zakochalam z marszu, są cudne!
OdpowiedzUsuńWszystkie prace piękne! Jeśłi nie masz nic przeciwko, będziemy zaglądać częściej :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńWarto bylo ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze wena wrocila ;)
Widac, ze na nowo poczulas wiatr we wlosach ;)
Super tak sie spotkac z kobitkami co nadaja na tej samej fali ;) Prezenty SLICZNE!!!
Sciskam
Hej, hej cudne gąski :) A o magnesiki miałam Cię zapytac,ale oczywiście zapomniałam.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ewci
Pozdrawiam
No kochana piękne prace. Magnesiki śliczne i wcale nie takie łatwe bo mi w cholerę nie wychodzą. No nie chcą i już :( Prezenciki równie boskie. Taką kołatkę dostał kiedyś mój mniejszy syncio,ale szybko ją rozpracował. Poczekaj jak dostaniesz naklejki z misiami to się będzie działo. Mam nadzieję,że prześlesz potem foteczki półki jak juz skończysz. Spotkania w realu są super. Sama ich doświadczyłam i cieszę się bardzo,że mogę Was wszystkich poznać czy to blogowo,czy na żywo. Buziaki śle i nie daj się!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po wyroznienie.
OdpowiedzUsuńpa