piątek, 6 maja 2011

Wsiąkłam na dobre.

Witam po dłuższej mojej nieobecności.
Nie było mnie jakiś czas, nie pisałam, nie komentowałam, ale czasami w wolnej chwili podglądałam i podziwiałam ;-)
Ostatnimi czasy nie miałam weny ani za wiele wolnego czasu i w ogóle stwierdziłam, że dobrze zrobi mi odpoczynek od komputera.
Ale już wracam i staram się nadrabiać zaległości.

Zaczęłam  poszukiwania pracy i jest to dla mnie dość absorbujące zajęcie. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć kreatywne zajęcie, z możliwością rozwoju i awansu w przyszłości. Taaak, chciałabym znaleźć firmę, w której  mogłabym się rozgościć na dłużej, bo nie w głowie mi jest zmieniać pracę za rok czy dwa. 
Trzymajcie kciuki!!!

A teraz wracam do tytułu tego posta.
Dosłownie oznacza on, że wciągnął mnie świat dziecięcy i chyba przez najbliższy czas pozostanę w tym klimacie.

Powstały dwa worki na dziecięce akcesoria. Jeden powędrował do małej Oli, a drugi został u Ewci.
Są one dość spore, większe niż format A4, więc mieszczą sporo, wiem, bo już od świąt są testowane.



Powstała również kolejna czapeczka, tym razem dla Oli.
Uszyłam ją w rozmiarze 12 M.
Dokładnie taką samą uszyłam jakiś czas temu dla mojej Ewci.
W święta obie dziewczyny miały na sobie te czapeczki i prezentowały się super :-)

 Dla tych co widzą ją po raz pierwszy przypomnę, że tutek na nią pochodzi ze strony makeit-loveit.

No a w tym tygodniu uszyłam takiego ślimaka. Jest to pierwszy mój ślimak, ale na pewno nie ostatni.


A tutaj jeszcze w towarzystwie poduszek.



Pozdrawiam Was cieplutko, 
życzę 
udanego, słonecznego weekendu!!!