sobota, 26 czerwca 2010

--- Nuka ---

Miałam uszyć moją pierwszą Tildę, jednak nieoczekiwanie urzekły mnie małe pieski i natychmiast musiałam spróbować.
Pierwszego uszyłam z myślą, że komuś go podaruję i wówczas mój mąż ujrzawszy go, powiedział, że uszyłam Nukę (zabawkę, którą miał w dzieciństwie) oraz, że nikomu jej nie odda. 
W efekcie tego wyznania nie pozostało mi nic innego jak uszyć drugiego pieska, aby pierwszy mógł pozostać z nami.


I oto efekt końcowy mojej pracy - dwa słodkie psiaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz:-)