wtorek, 29 czerwca 2010

W krainie różu i fioletu....

Miałam potrzebę uszyć jednego króliczka, jednak w efekcie mojego natchnienia powstały trzy.
Tak mi się ta kolorystyka spodobała, że postanowiłam wszystkie trzy utrzymać w jednakowej tonacji, tak aby wyszła mała rodzinka króliczków.
Dwa z nich mają już swoich właścicieli, natomiast środkowa poczeka u mnie, aż ktoś ją przygarnie.

Teraz moim wyzwaniem będzie pierwsza Tilda jaką zamierzam uszyć - ciekawe czy mi się uda?

Póki co są króliki.....



3 komentarze:

Bardzo dziękuję za komentarz:-)