z lawendą.
Wczoraj zainspirowały mnie woreczki Kaprys i postanowiłam szybko uszyć sobie własny.
Tak więc mam już swój woreczek, tylko czekam aż mi lawenda się wysuszy.
A mając ochotę na więcej takich woreczków w przyszłości pojechałam dziś do szkółki ogrodniczej
i zakupiłam sobie dwa krzaczki na przyszłość:-)
Szyjąc woreczek przypomniałam sobie, że będąc na wakacjach w Gdańsku widziałam u mojej kuzynki fajną tackę, pojemnik, w którym trzymali klucze.
Pozaglądałam tu i tam, między innymi do Apuni i uszyłam swoją własną tackę na drobiazgi, wykonaną jak ta ze sklepu, na zatrzaski.
Dzisiaj z samego rana byłam również na miejskim targowisku "starociami" i wyszukałam parę fajnych rzeczy, którymi pochwalę się jutro bo dzisiaj już zdjęcia nie wyjdą takie fajne...
Pozdrawiam Was gorąco i bardzo dziękuję Wam za przemiłe komentarze, które nie ukrywam, są dla mnie bardzo ważne i cieszą mnie niezmiernie:-)
koszyczek ma świetny pomysł z zapięciem na napy- ja szyłam wiązany i nie trzyma aż tak kształtu- no i podobno to są koszyczki na chleb;) ale ja też trzymam tam klucze, notesy, i wszelkie potrzebne drobiazgi :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj.Bardzo dziękuję za wizytę u mnie.Miło mi,że do mnie trafiłaś.Ja już byłam u Ciebie.Tak szybciutko,bo tuż przed wyjazdem.Czytałam wtedy Twój wpis o malowaniu pokoiku i problemach z farbą.Wiesz my tak mamy zawsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Acha! Amelka trafiła do swojej małej właścicielki idealnie w dniu jej urodzin:)