piątek, 13 sierpnia 2010

Lawendowe, lniane woreczki

Dzisiaj wymyśliłam sobie, że przydałoby się mieć więcej tak bardzo popularnych lawendowych woreczków.
Uszyłam tylko dwa, ale już mam rodzinne zamówienia na więcej....
Jeden z nich pojechał już do Gdańska wraz z wcześniej prezentowanym różowym misiem oraz solniaczkiem, jako niespodziewany prezent dla mojej przyjaciółki i jej małej Oli. 
Ciekawe, czy jak jutro go otrzyma to będzie zdziwiona? 
Mam nadzieję, że Ola polubi nowego misia tak samo jak króliczka...



No nic, chyba muszę się zbierać pod prysznic i do łóżka, bo jutro rano mam zamiar wyruszyć na bazar w poszukiwaniu sama nie wiem czego:-)

5 komentarzy:

  1. Urocze woreczki!
    Miłego weekendu i udanych łowów na bazarze:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne, gustowne, skromne a zarazem bardzo ozdobne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne woreczki :)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze woreczki, a pachną pewnie nieziemsko:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem woreczkow z lawenda nigdy nie jest za duzo. Ja je uwielbiam.
    Te Twoje sa slodkie, slicznie sie prezentuja.
    Pozdrawiam niezwykle cieplo.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:-)