piątek, 6 sierpnia 2010

Mała rzecz a cieszy!!!

Szyję sobie już kilka miesięcy i dopiero teraz zmobilizowałam się i uszyłam sobie igielniczek.
Do tej pory szyjąc, szukałam szpilek na kanapie, igieł na stoliku, a mój mąż ciągle złościł się na mnie, mówiąc, że w końcu ktoś sobie coś wbije...
Ale wczoraj nadszedł ten dzień i oto jest i on - mały ale jaki praktyczny!!!
Szyjąc go skorzystałam z kursu Jasmin
Kurs jest bardzo dobry a igielnik naprawdę fajny:-)

A dziś Kaprys dodała post ze swoim igielnikiem i już jej zazdroszczę, więc może wkrótce skorzystam z polecanego przez nią kursu.






4 komentarze:

  1. Witaj, dziękuje za odwiedziny u mnie.
    Obejrzałam wszytkie Twoje prace, są super. Trudno uwierzyc ze szyjesz od niedawna.
    Mam nadzieję,ze przy mojej najblizszej wizycie w domku umowimy sie na kawusie :)
    Pozdrawiam słonecznie z upalnego Charkowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, ja również dziękuję, w tym za miłe słówko:-)
    Z przyjemnością przyjmuję zaproszenie i czekam na twoje kolejne małe cudeńka.

    OdpowiedzUsuń
  3. ha! jaki fajny :))
    ja sobie też jakiś czas temu uszyłam (kapelusz na igły i szpilki) :)) wyjątkowo "mądra" rzecz ten igielnik :)))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:-)