poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Koszyczki do przedpokoju...

Były sobie koszyczki nikomu niepotrzebne... leżały w szafce w domku letniskowym moich rodziców, zakurzone i przybrudzone. 
Pomyślałam sobie, że przydałby się im mały lifting... a u mnie, co w głowie, to i od razu muszę w czyn przerodzić. Zabrałam więc koszyczki, wymyłam, wysuszyłam i po swojemu obszyłam. 

I tak oto w nowej szacie będą przydatną ozdobą przedpokoju, mojego oraz mojej mamy. 
Jeden z nich już służy w moim przedpokoju jako pojemnik na klucze i portfele, a drugi wkrótce powędruje do swojego nowego domu.








A mi już marzą się kolejne wyzwania. I tak całe niedzielne popołudnie oraz dzisiejszy ranek szukałam potrzebnych mi materiałów do nowego wyzwania. A będą to magnesy takie jak robi Monika z Przy kominku siadam. Są one takie cudne, że muszę spróbować. Może uda mi się je zrobić jeszcze w tym miesiącu, bo niestety muszę zakupić parę niezbędnych rzeczy aby móc zacząć;)

Pozdrawiam Was gorąco i życzę miłego tygodnia!


5 komentarzy:

  1. Prześliczne koszyczki :)Bardzo mi się podobają:)Dziękuję Kochana za odwiedzinki na blogu:)Ach na sercu tak miło:)Słoneczne buziaczki posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajna zmiana . :D Musiałabym też pomyśleć nad jakimś schowkiem dla przydasi przedpokojowych jakie walają się po szafce;) Pozdrawiwam i ślę bużiaki stałej bywalczynie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super te Twoje koszyczki.Na pewno bardzo się przydadzą w przedpokoju.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł z tymi koszykami.Genialne wykonanie. Zazdroszczę umiejętności szycia, dla mnie to czarna magia :)
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne i do tego praktyczne.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz:-)